„Jak ja nie lubię biegać!”, „Ile można klepać te kilometry, nuda!”
Nawet nie wiesz, jak często to słyszę! Co więcej, też tak kiedyś uważałam! Z biegiem lat (i to szybkim biegiem 😊), za sprawą nabytej wiedzy i doświadczenia, pokochałam ten sport, jego wielowymiarowy ruch oraz wewnętrzną siłę, którą buduje. Bieganie, ale bieganie UWAŻNE. Czy wiesz, że mindful running, to wspaniały sposób na regenerację całego ciała, a przede wszystkim umysłu?
Mindfulness większości z nas kojarzy się z medytacją, statycznym doświadczaniem samego siebie. Kojącym spokojem. I oczywiście tak jest! Według podstawowej definicji uważność (mindfulness) polega na utrzymywaniu w danej chwili świadomości ciała, umysłu i otoczenia bez oceniania kogokolwiek i czegokolwiek. Dodałabym do tego, że jest to proces psychologiczny koncentrowania uwagi na wewnętrznych i zewnętrznych bodźcach występujących w tym trwającym momencie. Podczas biegania skupionego na „tu i teraz”, korzystając z techniki wglądu w samego siebie, w tej konkretnej chwili, która się dzieje , możesz dodatkowo wzmocnić własny potencjał i holistycznie (całościowo) zadbać o zdrowie fizyczne i psychiczne.
Wyniki wielu badań klinicznych i obserwacje biegaczy na całym świecie wykazały, że sama zmiana stosunku do „tu i teraz” podczas biegu, poprzez wejście w pełne doświadczanie siebie, w zdecydowanym stopniu poprawia samopoczucie, wpływa na świadomość ciała, skupienie oraz koncentrację, którą wykorzystujemy w każdym aspekcie codzienności. Wspiera funkcjonowanie pamięci roboczej, która przechowuje przez krótki okres zdobyte informacje oraz je przetwarza. Zobacz ile korzyści w tym wspaniałym procesie! Wiesz dlaczego mindfulness i bieganie jest tak korzystnym połączeniem? Bo podczas biegu doświadczasz przestrzeni i jesteś sam/a ze sobą. Możesz czuć i myśleć to co chcesz, być swobodny/a, wolny/a, spójny/a z własnym ciałem.
Przede wszystkim uważne bieganie to nie wyścig z czasem, z wynikami, uderzeniami serca na minutę, które sprawdzasz na swoim zegarku (chociaż warto wspomnieć , że im więcej ludzie biegają, tym zdrowsze jest ich serce. Mikrobieganie, trwające przez pięć minut dziennie może wydłużyć życie – tak wynika z badania opublikowanego w Journal of the American College of Cardiology.).
Mindful running składa się z trzech podstawowych elementów:
Skupienie na „tu i teraz”, na tym, jak stawiasz kroki, jak czujesz swoje ciało, czy jak mocno uderzasz stopami w podłoże. Skupienie na oddechu, na tym czy jest równomierny, niepośpieszny. Skupienie na tym jak porusza się Twoje ciało, czego doświadcza podczas ruchu. Ogromnie ważny jest brak rozpraszania się tym, co przychodzi z zewnątrz: ludźmi, hałasami, czy kontrolowaniem paramentów w telefonie. To bieg bez presji, pełen swobody mentalnej.
Zgłębienie. Siebie samego w biegu. Siebie w ruchu. Emocji, z którymi zaczynasz bieg, ich zmian w trakcie oraz uczuć, które pojawiają się po wysiłku. To zgłębienie tego, o czym myślisz, bez oceniania siebie, krytyki. Jest to istotne, ponieważ w momencie zgłębiania samego siebie w trakcie mindful running wzrasta poziom monoamin, czyli serotoniny i epinefryny, które wpływają na utrzymanie dobrego samopoczucia i prawidłowego rytmu sen – czuwanie. Bieg będzie przyjemny, uwalniający, a co się z tym wiąże, zredukuje stres.
Przepływ. Mindful running to rodzaj procesu medytacyjnego, pozwala więc na przepływ emocji i uwalnianie napięcia w całym ciele. To właśnie jest przepływ. Dotleniasz się, krew płynie szybciej, tlen szybciej dociera do komórek w całym ciele, mózg dostaje sygnał – „jestem spokojny, wrzucam na luz”. To tak jakbyś był/a tylko Ty, Twoje ciało i umysł w ruchu. Totalne połączenie. Przepływ powoduje wyciszenie, którego tak bardzo brakuje w codziennym pośpiesznym życiu. Ciepło ciała, które wytwarza organizm podczas biegu, działa na twór siatkowaty (strukturę w mózgu) obniżając jego aktywność i przyczyniając się do efektu ogólnego odprężenia.
Mindful running jest dla każdego, kto chce dostroić swój umysł i potencjał do ciała. Nauczyć się go słuchać i nabrać głębokiej świadomości jego możliwości (a wierz mi, że są ogromne!). Możesz zacząć w każdej chwili. Dla siebie. I niech to będzie 10 minut dziennie. Tak po prostu, swobodnie lub jako rozgrzewka przed treningiem. Nauczysz się wyciszać umysł, zwiększając subiektywne poczucie szczęścia, zmniejszając poziom odczuwalnego stresu i równoważąc moc własnego mózgu! Bardzo mocno Cię namawiam, spróbuj!